Informacja, którą podano na Komisji Rozwoju 4.02.2020 postawiła nas znów w stan gotowości.

Jak pamiętacie w odpowiedzi na petycję Prezydent obiecał, iż plan zagospodarowania dla terenu stadionu i kortów zostanie uchwalony w IV kwartale tego roku. Zupełnie nieoczekiwanie kierownik referatu planowania przestrzennego Jerzy Pogoda oznajmił na posiedzeniu komisji, że plan będzie… ale za dwa lata! Mało tego – Rada Miasta Katowice ma podjąć nową uchwałę o przystąpieniu do jego sporządzania. 

Po co nowa uchwała?

Po co, skoro obowiązuje uchwała z 2014 r. ?
Postanowiliśmy wyjaśnić tą sytuację z Naczelnikiem Wydziału Romanem Olszewskim i kierownikiem referatu planowania przestrzennego Jerzy Pogodą. 

Na spotkaniu dowiedzieliśmy, że:

  • Plan zagospodarowania będzie rozszerzony o działkę przy Wita Stwosza (działka za Caritasem, na której ostatnio inwestor chciał stawiać mieszkaniówkę na mocy „lex deweloper”). Dlatego potrzebna jest nowa uchwała Rady Miasta (ta z 2014 nie obejmuje tej działki)
  • Wydział Planowania chce rozszerzyć plan ponieważ daje to możliwości skomunikowania działek po kortach i stadionu AWF (z tego powodu do tej pory planu nie można było wykonać)
  • Plan będzie wykonywany przez pracowników Wydziału (obcięto w budżecie środki na planowanie, więc nie można zlecić wykonania planu na zewnątrz) – a to trochę potrwa.

Niestety te informację wcale nas nie uspokoiły. Przyjmując nawet za dobra monetę argumentację Wydziału Planowania nie rozumiemy dlaczego na siłę szuka się rozwiązania problemu skomunikowania działek kortów i stadionu. Jeśli miały by one pełnić rolę terenów sportowo- rekreacyjnych dla mieszkańców i uczniów pobliskich szkół, są doskonale obsługiwane przez komunikację zbiorową. 

No chyba, że nikt nie zamierza uwzględnić postulatu mieszkańców i z założenia są one przeznaczone na mieszkaniówkę. Zakładając, że Wydział Planowania znajdzie rozwiązanie komunikacyjne (np. wytyczy połączenie drogowe z Wita Stwosza) to nic nie powstrzyma nowego inwestora, aby na kortach postawić zabudowę mieszkaniową. Wówczas stadion podzieli los kortów.

Argumentacja, że nie potrzebujemy więcej terenów zielonych, bo pod nosem mamy Park Kościuszki jest dla nas nie do przyjęcia! Naprawdę tak trudno zrozumieć, że stadion i park pełnią dwie różne funkcje ? Panowie chyba zapomnieli, że na Ceglanej powstają dwa duże osiedla – za chwilę Park nie obsłuży takiej ilości mieszkańców.
Uzyskaliśmy jednak zapewnienie, że zostaną przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne – w formie warsztatowej.
Jako MIeszkańcy dla Katowic zaoferowaliśmy pełne wsparcie i pomoc w ich zorganizowaniu.

Nie wiemy czy to gwoździe do trumny czy koło ratunkowe

Rozmowa w Wydziale Planowania ws. planu zagospodarowania dla obszaru obejmującego korty i stadion, choć momentami bardzo burzliwa, zakończyła się dość optymistyczną konkluzją – obietnicą zorganizowania warsztatowych konsultacji z mieszkańcami przed przestąpieniem do sporządzania planu oraz prowadzenia dalszego dialogu w tym temacie. 

Choć wygląda to obiecująco, to jednak zabiła nam parę ćwieków.

Gwóźdź 1

W ramach ograniczania ruchu samochodowego w Śródmieściu dla nowych inwestycji mieszkaniowych obniża się wymagany wskaźnik miejsc parkingowych przypadających na mieszkanie np. do 1 lub 0,8. To ma zapobiec wzrostowi ilości samochodów w centrum. Poważnie?
A może rozwiązaniem byłaby sprawna i dobrze zorganizowana komunikacja miejska? Owoce tego typu decyzji możemy obserwować codziennie na każdym dużym osiedlu mieszkaniowym, które powstało w latach 70-tych i później, kiedy to wskaźnik miejsca parkingowego na mieszkanie wynosił 0,8-1 miejsca. Czy powstrzymało to kogokolwiek przed kupnem samochodu? Raczej nie.
Może należy czerpać przykłady z miast, które dłużej niż nasze, borykają się z ilością samochodów. Tego typu pomysły przynoszą korzyści tylko deweloperom – zamiast 100 dodatkowych miejsc parkingowych, można przecież teren przeznaczyć pod kolejną zabudowę na sprzedaż. Naiwnością jest też założenie, że oto nabywcy nowych mieszkań w centrum sprzedadzą swoje samochody, bo nie mają pod blokiem miejsc parkingowych. Można być jednak pewnym, że będą parkować w całej sąsiadującej okolicy, z trawnikami włącznie.
I jak ta koncepcja ma się do projektu budowy wielopoziomowego parkingu w Strefie Kultury? Z jednej strony czynimy teoretyczne ograniczenia dla ruchu samochodowego w mieście, a z drugiej wręcz przeciwnie. Gdzie sens? Gdzie logika?

Gwóźdź 2

Wydział Budownictwa i Planowania Przestrzennego UM zamierza poszerzyć zakres MPZP o działkę przy ul. Wita Stwosza, tylko po to, aby znaleźć rozwiązanie problemu komunikacji dla terenów po kortach i obecnego stadionu AWF. Tylko wówczas na tych działkach da się zrealizować zabudowę mieszkaniową. Miasto zrzekło się prawa do pierwokupu do działki po kortach. Gdyby tak się nie stało, może cała sytuacja byłaby może zrozumiała. Jaki więc interes ma miasto w tym, by za wszelką cenę podnieść wartość nieruchomości , która nie jest jego własnością?

Gwóźdź 3

A dlaczego nie zapisać w planie, że działki kortów i stadionu to tereny zielone z funkcją rekreacyjno-sportową? Wtedy istniejąca już komunikacja dla tych terenów, jest w zupełności wystarczająca. Argument, że inwestor (który kupił teren kortów) mógłby wystąpić o odszkodowanie z powodu utraconych zysków jest co najmniej na wyrost. 
Owszem mógłby, pod warunkiem , że dostałby zgodę na WZ przed planem. Bo póki co, to kupił działkę bez planu i musi się liczyć z tym, ze miasto takowy sporządzi i to niekoniecznie biorąc pod uwagę jego interesy. O co więc chodzi? 

Koronny argument: mamy przecież Park Kościuszki pod nosem.  

No mamy, tylko jak zasiedlą się dwa osiedla na Ceglanej, to Park nie pomieści takiej liczby korzystających z niego. Poza tym park to park, a strefa rekreacyjno-sportowa ma jednak odmienna funkcję. Pozostawienie tego terenu niezabudowanego, jako naturalnego korytarz przewietrzeniowego centrum też ma uzasadnienie. Pomijając drobny szczegół, że ponad 200 tyś. miasto jedyne co może zaproponować swoim mieszkańcom to właśnie w/w park Kościuszki, Chorzowski i Muchowiec, które w sezonie wiosennym i letnim są tak zatłoczone, że próba jakiejkolwiek formy wypoczynku w nich jest bezcelowa. W czasach kiedy miasta jak Łódź, Wrocław, Poznań Gdańsk na potęgę tworzą dla mieszkańców parki, parki kieszonkowe, ogrody deszczowe i tereny zielone, żeby je jak to możliwe zabezpieczyć przed skutkami zmian klimatu, Katowice tkwią wiernie w XX wieku. Może zarząd mieszka w innym realu niż reszta mieszkańców?

A na zakończenie mantra w stylu „Na rozwój miasta trzeba patrzeć kompleksowo – tak cenne działki w centrum nie mogą leżeć odłogiem”. I zaraz potem na tym samym wdechu pada stwierdzenie klucz – „Miasto musi się rozwijać w sposób zrównoważony” Czyli pierwsza część zdania jest zaprzeczeniem drugiej.

To prawda na miasto należy patrzeć kompleksowo, dlatego po pierwsze – patrz Gwóźdź 1 i 2. Po drugie zabrakło tego myślenia przy podejmowaniu decyzji o rezygnacji miasta z prawa pierwokupu działki po kortach. Skoro miasto tak dba o rozwój i dochody, co stało na przeszkodzie by kupić tą działkę w bardzo atrakcyjnej cenie i pozyskać ją dla miasta i mieszkańców?