Kiedy my mamy wrażenie, że nasi włodarze już niczym nas nie zaskoczą, to nadchodzi moment, w którym znów mówią „potrzymajcie nam piwo”.

Nowy pomysł na park

Nowy pomysł na „rewitalizację” Parku Kościuszki przekroczył skalę na termometrze absurdu.Owa „rewitalizacja”, której koszty przewidywane są na 5 mln złotych ma polegać na budowie… woliery dla ptaków i utworzeniu sztucznej (sztucznej – nie suchej!) rzeki w Parku Kościuszki.

Woliera z ptakami w Parku? Pomysłodawca tego projektu chyba nigdy nie był w Parku Kościuszki, inaczej nie zaproponowałby wożenia drzewa do lasu. Park Kościuszki jest naturalnym środowiskiem życia kilkudziesięciu gatunków ptaków. Więc jakież to okazy chcemy trzymać w zamknięciu? Egzotyczne? Drapieżne? Czy ktoś w ogóle policzył koszty utrzymania takiej woliery (karma dla ptaków, weterynarz, konserwacja, czyszczenie itd.)?

Jakby tego było mało, proponowana lokalizacja to okolice największego placu zabaw dla dzieci, co pewnie bardzo ucieszy dzieci, ale potencjalnych lokatorów woliery już niekoniecznie.
2022 rok, ale lekcje z szacunku do przyrody w Urzędzie Miasta chyba ciągle jeszcze nieodrobione…

Druga część projektu jest nie mniej absurdalna – Urząd postanowił, że wybudujemy (UWAGA) SZTUCZNĄ (nie suchą) rzekę.
W dobie kryzysu klimatycznego i permanentnej suszy Katowice będą pompować wodę do sztucznej rzeki (i tu znów pytanie o koszty utrzymania). Własną zakryliśmy betonem, a w parku będziemy sobie budować sztuczną. No ale w temacie sztucznych rzek mamy już doświadczenie, więc czemu nie.

Park Kościuszki ma inne potrzeby

Zamiast marnować 5 milionów na jarmarczne pomysły, które Pan Prezydent Marcin Krupa wyhaczył na Pintereście, może lepiej pomyśleć o rzeczywistej rewitalizacji Parku Kościuszki. Część, która mieści się przy autostradzie A4 aż prosi się o dogęszczenie zielenią, tym bardziej że konserwator zabytków nie zezwolił w MPZP na ekrany akustyczne. Zaniedbane stawy (w tym ulubiony przez spacerowiczów staw z kaczkami), schody prowadzące do Kościółka grożące złamaniem nogi – to tylko nieliczne przykłady potrzeb w Parku.

Najsmutniejsze jest jednak to, że ów pomysł, bez względu czy będzie zrealizowany czy nie, kosztował nas będzie 147 tys. zł, ponieważ właśnie rozstrzygnięto przetarg na projekt. W tym samym czasie ZZM ma trudności z realizacją projektów Zielonego Budżetu z powodu wzrostu kosztów i sadzi na ulicach ledwo wystające ponad ziemię patyczki, bo brakuje im pieniędzy. Żeby było jeszcze śmieszniej, to Zielony Budżet Obywatelski na całe miasto to pula 3 milionów złotych (czyli dużo mniej niż pochłonie ten kontrowersyjny projekt) i Prezydent jest z tego bardzo, bardzo dumny.

Wzywamy Prezydenta i jego podległych do ogarnięcia swoich fanaberii – jeśli chcemy mieć więcej ptaków w Parku Kościuszki, to wystarczy o to zadbać (więcej budek lęgowych, więcej krzewów), a nie wkładać egzotyczne, wymagające i drogie w utrzymaniu ptaki do wolier… Zamiast rzeki – mamy już zaniedbane stawy, które można przecież wyremontować i przywrócić mieszkańcom. A pozostałe pieniądze wykorzystać na nasadzenia prawdziwych, dużych drzew na ulicach i w innych miejscach, w których jest taka potrzeba.