W 2022 roku członkowie i członkinie naszego stowarzyszenia angażują się w zmiany wokół Rawy w Śródmieściu. Wraz z innymi wolontariuszami na ulicy Pańki w miejscu parkingu budują donice, zasypują je ziemią i sadzą rośliny. Obok stawiają ławki. Sporo wtedy rozmawiają o wizji przebudowy doliny i jej zazielenieniu. Przyszła przemiana ma się odbyć pod hasłem powrotu do natury. My w to oczywiście naiwnie wierzymy.
Dla obiektywnego, prowadzonego przez miasto za pieniądze podatników portalu wKatowicach.eu, prezydent Marcin Krupa o zmianach dotyczących rzeki, mówi wówczas tak:
„Mamy nadzieję, że w przyszłości będzie ona rzeczywiście czysta i będziemy przy niej ochoczo wypoczywali i zdobywali wiedzę. Mamy taki ciekawy projekt rewitalizacji, w szczególności tych nabrzeży Rawy w okolicach naszych uczelni, które pozwolą nam na to, żeby otworzyć się na miasto, otworzyć się na mieszkańców i stworzyć tam przestrzeń bardzo przyjazną studentom, naukowcom i naszym mieszkańcom”.
W 2023 roku organizatorzy akcji wysyłają do nas kolejne informacje o sukcesach. W Belgii przedstawiciele Urzędu Miasta Katowice, Metropolii GZM i Uniwersytetu Śląskiego odbierają nagrodę Komisji Europejskiej za ten projekt. Potem pojawia się nagroda Towarzystwa Urbanistów Polskich. Nasza wyobraźnia szaleje, bo widzimy tę szeroką i zieloną w przyszłości dolinę Rawy. Myślimy: tym razem się uda!
W 2024 roku okazuje się, że Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska bezpośrednio przy rzece chce zbudować olbrzymi biurowiec z parkingiem podziemnym. Na działce należącej do miasta.
Pomóżcie nam połączyć kropki w tej historii, bo nam dziś kiepsko idzie. W jaki sposób ten kloc realizuje opisaną przez prezydenta koncepcję opatrzoną hasłem „otworzyć się na miasto”? Co tu się otwiera na miasto? Bo chyba nie chodzi o otwarcie rzeki? No i co będzie kolejnym krokiem po zbudowaniu tego obiektu? Wycinanie resztek zieleni, zakrycie Rawy i budowanie na wierzchu – sztucznej fontanny jak na Rynku?