Widzieliście już kampanię reklamową Prezydenta naszego wspaniałego miasta, najjaśniej nam panującego, Marcina Krupy™? To nie jesteście jedyni!

My dotychczas namierzyliśmy na mieście:

  • billboardy zachęcające do zameldowania się w Katowicach (z Marcinem Krupą);
  • plakaty opowiadające o inwestycjach, które inspirują (z Marcinem Krupą),
  • autobusy z zaproszeniem na katowickie baseny (od Marcina Krupy).

Pół żartem, pół serio, ale trochę się boimy, że w pewnym momencie Marcin Krupa wyskoczy nam z lodówki. Co ciekawe, za tę kampanię wizerunkową (która nie jest przecież kampanią wyborczą) zapłacimy wszyscy z naszych podatków, bo nie jest to przecież (oczywiście!) kampania wyborcza. Przepisy mówią bowiem, że za kampanię wyborczą płaci komitet wyborczy, a sama kampania rozpoczyna się w dniu zarządzenia wyborów.

Co innego jednak z kampanią wizerunkową opłacaną z miejskiego budżetu! Tam nie ma żadnych ograniczeń i przecież jasne jak słońce jest to, że celem tych materiałów jest promocja miasta, a to że uśmiechnięty Pan Prezydent się na nich znalazł to zupełnie normalne, przecież jest w końcu organem władzy wykonawczej i to on jest odpowiedzialny za wszystkie te dobre rzeczy, które nam się w mieście przytrafiły (nie za złe, pamiętajcie). Sam fakt, że reklamy pojawiły się na niedługo przed wyborami samorządowymi to czysty przypadek i zrządzenie losu. Wszyscy wiedzą, że tak potrzebna promocja katowickich basenów, czy karty mieszkańca nie jest możliwa bez wykorzystania zdjęcia promiennej facjaty rządzącego nami samorządowca!

A tak na poważnie…

…jest to w naszej ocenie ogromne naruszenie. Wykorzystywanie środków publicznych do robienia kampanii to problem nie tylko nasz lokalny, katowicki, ale i ogólnopolski. Chociaż dzisiejszy post dotyczy naszego Prezydenta, to tego typu naruszeń na naszym podwórku dopuszcza się nie tylko on, ale także inne osoby i partie (wiecie, o kim mowa?).

Dodatkowo, kampania powinna toczyć się w określonym terminie. Warto w tym miejscu rzucić okiem na stanowisko delegatury PKW w Opolu, w którym PKW wskazuje, że stwierdzała już wielokrotnie i przypomina po raz kolejny, że podejmowanie w okresie poprzedzającym zarządzenie wyborów działań promujących przyszłych kandydatów jest niezgodne z zasadami prowadzenia kampanii wyborczej. Działania takie naruszają zasadę równości kandydatów i komitetów wyborczych, są sprzeczne z zasadami dobrze pojmowanej kultury politycznej i są powszechnie odbierane jako obejście prawa nie tylko przez osoby, promujące się w ten sposób, ale także przez organizacje, z którymi osoby te są związane.
W przypadku partii politycznej przedwczesne rozpoczęcie kampanii to granie nie fair i obejście prawa. W opisywanej przez nas mamy do czynienia z ciężkim kalibrem, bo oprócz tego dochodzi jeszcze w naszej opinii do wykorzystania środków publicznych do prowadzenia promocji konkretnego kandydata.

Takie działanie Fundacja Odpowiedzialna Polityka określa mianem „nadużywania zasobów publicznych” (NDP). Jak wskazuje Fundacja w raporcie wstępnym dot. NDP w przypadku wyborów parlamentarnych i referendum: „Nadużycie zasobów publicznych (NZP) jest to zachowanie (działanie lub powstrzymanie się od działania) podmiotu publicznego, dysponującego środkami i innymi zasobami publicznymi, które pod pozorem wykonywania zadań publicznych rzeczywiście nakierowane jest na osiągnięcie indywidualnego celu osób reprezentujących ten podmiot lub podmiotów z nimi związanych, w tym partii politycznych.”
W raporcie czytamy także, że nadużywanie zasobów publicznych wiąże się z obchodzeniem czy niewłaściwym stosowaniem istniejących regulacji dotyczących prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej. Jednak co ważniejsze stoi ono w sprzeczności z zasadą równych szans wyborczych.